Pierwszy dzień Świąt mieliśmy spędzić nadrabiając zaległości filmowe i obejrzeć kilka DVD, które pokryły się grubą warstwą kurzu. Udało się tylko częściowo.
Na pierwszy ogień (skoro świt, koło 13) poszło Wychowanie panien w Czechach (Vychova divek w Cechach). Taka dość sympatyczna (aczkolwiek bez przesady) opowieść o fantazjach czeskiego literata i nauczyciela. Z opisu na pudełku DVD można się domyślać, że niejaka Anna Geislerova, grająca jedną z głównych ról, jest jakąś popularną czeską aktorką.
Potem przyszła pora na Za wszelką cenę (To die for), w którym Nicole Kidman udowadnia, że nadmiar parcia (na szkło, w tym wypadku) źle się kończy.
Następnie przyszła pora na telewizję i powtórki. TVP zafundowała Piratów z Karaibów (Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl). Muszę przyznać, że nawet za drugim (albo licząc kawałki oglądane w samolocie — trzecim) razem fajnie się ogląda. Dżony Depp rzondzi.
Na deser obejrzeliśm Plan doskonały (Inside Man). Jestem przekonany, że już ten film oglądaliśmy (nawet pamiętałem poszczególne sceny), ale Maja twierdzi, że nigdy nie widziała. Nie wiem, kiedy mogłem ten film sam oglądać, ale pewnie tak być musiało, bo kilka scen jest nie do zapomnienia. Moja ulubiona to ta, gdzie NYPD puszcza przez głośniki nagranie w jakimś nieznanym im języku (później okazuje się, że to albański) w nadziei, że ktoś z przechodniów rozpozna ten język. I oczywiście ktoś rozpoznaje 🙂
A w międzyczasie zrobiliśmy sobie gofry (nie z kiełbasą, ale z cukrem-pudrem!) na otrzymanej od Mikołaja gofrownicy. Tzn. Maja zrobiła a ja „pomagałem”.
Co do pozostałych prezentów, to Mikołaj uznał chyba, że za mało czytam. No i mam nowej lektury na jakiś miesiąc…
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.