Powroty

Powroty, powroty. A w samolocie siatkarki Hiszpanii lecące na Mistrzostwa Europy do Łodzi. Reprezentacja składała się z dość dużych pań (ale nie za dużych — myślałem, że siatkarki będą większe) i z nie za dużych panów (ich było mniej, ale i tak zaskakująco dużo).

Bałtyk Południa

Dziwnie jakoś nad tym Śródziemnym Morzem – zimno, wieje, a czasem nawet pada. Ludzi na promenadzie przyplażnej prawie nie ma, puste knajpy, atmosfera schyłku. Aż się chce zaśpiewać „puste plaże Juraaaty”, albo inne tam „już wraaacać czaas”. Gdyby nie te palmy to naprawdę…

Straszne rzeczy

Ja to naprawdę dużo mogę zrozumieć, nawet że się da zgubić walizkę na lotnisku, nawet jak się leci samolotem bez przesiadek, ale żeby na Costa del Sol padało? Latem? No to są naprawdę straszne rzeczy!

Plus

  1. Nie odbieram telefonu
  2. Oddzwaniam
  3. Rozmawiam przez 5 minut
  4. Po 2 minutach dzwoni do mnie poczta głosowa (w sprawie punktu 1)
  5. Odsłuchuję (tak w sumie z ciekawości)
  6. Po kolejnych 2 minutach dostaję SMS, że nie odebrałem połączenia

Normalnie powiadomienia niemal w czasie rzeczywistym. A z drugiej strony to dość idiotyczny pomysł wysyłać SMS, że ktoś dzwonił — telefon mi to pokazuje.

Brak pamięci czyli skleroza

Wczoraj bua dostała spazmów i odmówiła dalszego działania. Okazało się, że skończyła się pamięć (cała!) i Linux zajmował się mieleniem dysku i niczym innym. Żadne próby reanimacji nie przyniosły skutku. Po restarcie wywaliłem swap. Stwierdziłem, że najwyżej ubije mi jakąś (firefoksa) aplikację i dalej będzie działać. A firefox umie odtworzyć ostatnio przeglądane strony. Więc w sumie OK. Ale nic z tego. Bez swapa, jak się skończy pamięć, Linux również zajmuje się głównie mieleniem dysku. Tylko nie wiem co on tam mieli. Tym razem przynajmniej udało się odratować i jakoś ubić firefoksa co pozwoliło na uniknięcie restartu.

Zużycie pamięci wygląda następująco:

Firefox (3.5.4pre) w chwili screenshota miał 23 otwarte zakładki.

Co robić, Droga Redakcjo?