Kto ustala reguły? Kto pozwala mieć swoje zdanie i w jakich sytuacjach wolno się nim kierować? Co jest normalne? Czym jest rodzina? Czy ktoś może pomóc sierocie? Skąd wiadomo, co dla kogo jest dobre i właściwe? Czy ważne jest tylko to, co widać? I czy w końcu każdy ma swoje miejsce, do którego wróci i czy zawsze dobrze jest to miejsce na jakiś czas porzucić?
Tak mi się przypomniało. Bo przeczytałam jakiś czas temu „Regulamin tłoczni win” Irvinga.